9."Granice Niepokoju" odc.3

sobota, 16 sierpnia 2014

13 komentarzy:
(bierzesz? kredytujesz!)

Dzień dobry. Wróciłam już do siebie i oficjalnie zakończyłam wakacje. To znaczy pewnie, że jeszcze trwają, ale dla mnie nie ma nic dalej. To już taka końcówka, kiedy się siedzi i myśli o tym, że niedługo szkoła -.-  Pożegnałam się z moimi kuzynkami tak, jak to by było nic, a zobaczymy się za następne pół roku jak nie dłużej.
Pewnie większość dni spędzę teraz w moim pokoju. Poza tym leje i w ogóle, więc nie ma gdzie wychodzić. No ale miejmy nadzieję, że to się zmieni.

________________________

"GRANICE NIEPOKOJU" odc.3


Allie nie wiedziała co z sobą zrobić. Był to ostatni dzień w Miłowie. Dziewczyna nie miała już więcej pieniędzy na wynajmowanie domu. Mogła tylko wrócić z pustymi rękami, straconymi pieniędzmi i marzeniami.
-Do tego jeszcze zerwałam z Christianem! To wszystko mogło się inaczej potoczyć - łkała niebieskooka.


Zaczęła wyrzucać ubrania z szafy i pakować je pospiesznie do walizki. Czuła się bezradna, nie chciała jednak wracać do domu, więc wpadła na nowy pomysł i zadzwoniła.


-Dzień dobry, mam pytanie. Czy są jakieś loty do Nowego Simjorku? ... dobrze, a jest możliwość zarezerwowanie biletów przez telefon..? .... dobrze, dziękuję, do widzenia.

Dziewczyna wzięła walizki i szybko pobiegła na lotnisko, wcześniej oddając klucz do domu jego właścicielce.


Pomysł, na który wpadła, wydał się jej być genialny.
-W Nowym Simjorku łatwiej będzie mi zdobyć pracę i przecież mieszka tam moja stara znajoma! - cieszyła się. - dobrze, że starczyło mi na bilet.
Wtedy szybko sobie o czymś przypomniała i w pośpiechu wyjęła z kieszeni telefon.


Zadzwoniła, po czym odezwała się automatyczna sekretarka.
-Hej Maggie. Przepraszam, że się nie pożegnałam, ale wyjeżdżam - zaczęła - nie mam już pieniędzy i nie znalazłam żadnej pracy. Lecę do Nowego Simjorku, lot mam za godzinę to...pa.

I pobiegła do okna, by obserwować samoloty.


Było już ciemno, Allie zostało 5 minut to lotu. Zza okna podziwiała przylatujące z oddali samoloty i zastanawiała się jak to będzie w nowym miejscu i ile tam zostanie.


Jej samolot stał już gotowy do lotu, wszyscy już byli gotowi do wejścia na pokład, kiedy nagle Allie przypomniała sobie, że zostawiła telefon, gdy dzwoniła do Maggie.


Zaczęła biec ile sił w nogach, żeby znaleźć telefon i zdążyć na samolot, jednak nim zauważyła chłopaka, biegnącego z przeciwnej strony zdążyła się z nim zderzyć. Upadła i zakręciło jej się w głowie. Nic więcej już nie widziała.

________________________

C.D.N

8.Jak zmienić imię sima?/Download/Dziwne zjawisko w grze

środa, 6 sierpnia 2014

15 komentarzy:
  
(© me)

Witam, witam! Przygotowałam na dzisiaj dość długą notkę. Niedługo znów wyjeżdżam w góry i znów nie będzie czasu na pisanie. 
Zastanawiam się nad simowym forum. Dawniej na onecie mieliśmy właśnie takie podobne, kto pamięta, ten pamięta ;p Fajnie by było zrobić jakieś podobne lub wrócić na to stare, ale ja nie ogarniam szablonów na tych wszystkich stronach. Poza tym nie wiem, ile osób by chciało. Ale tak tylko mówię, bo pewnie nikt nie ma na to czasu.

JAK ZMIENIĆ IMIĘ SIMA?
Wiele osób miało lub ma ten problem. Na blogach najczęściej rozwiązaniem jest pobieranie modów i takich tam, ale jest na to dużo prostszy sposób.

1.Wpisujemy kod "BoolProp TestingCheatsEnabled True"
2.Z wciśniętym "Shift" klikamy na sima i wybieramy opcję: Spawn>Tombstone of L and D


3.Pojawia nam się taki nagrobek
4.Klikamy na nagrobek i wybieramy opcję: Rename Sim


5.Pojawi nam się ramka, w jaką wpisuje się imię, gdy rodzi się niemowlę


6.W ramkę wpisujemy imię, które nam się podoba

I gotowe!

________________________

DOWNLOAD
Jeśli nie widać, to jest to domek na drzewie, w którym naprawdę się zakochałam. Wokół niego rosną drzewa, co daje wszystkiemu naprawdę świetny klimat.

________________________

Zdarzyło wam się kiedyś coś takiego?
Normalnie grałam rodzinką, simka, jej narzeczony i jego siostra. Następnego dnia wchodzę do gry i wyświetla mi się komunikat, że simka (ta, która miała narzeczonego) zmarła na innej parceli i powróci tam jako duch. I ona była już duchem, co jest dziwne, bo nie umarła, ani nawet nie grałam żadną inną rodziną, żeby mogła jakoś tam sama umrzeć tylko od razu tą ;d


W końcu pozwoliłam jej odlecieć na parcelę i potem zadzwoniłam do śmierci i ją wskrzesiłam. Co dziwne, zapłaciłam najwięcej simoleonów, ile się dało i wyświetlił się komunikat, że skąpstwo ma swoją cenę i simka nie powróci dokładnie taka sama (chociaż zapłaciłam najwyższą cenę) ale simka wróciła normalnie.

________________________

7."Granice Niepokoju" odc.2

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

9 komentarzy:
(©Porozrzucana)

Hej =*
Ah, no wybaczcie, że podpisuję foty, ale jestem w fazie inspiracji starymi blogami, hahaha. Ostatnio zobaczyłam też na jakimś blogu obrazek z mojego starego bloga niepodpisany i trochę głupio, ale oki, bo nikt nie napisał, że mój. W każdym razie może mi to przejdzie za niedługo (miejmy nadzieję).



"Granice Niepokoju" odc.2

Rankiem słońce delikatnie wpadło przez zasłony do sypialni Allie i natychmiast ją obudziło, a ta wstała w lekkim szoku, zdziwiona, że przespała cały dzień i noc. Wzięła szybki prysznic i podbiegła do drzwi, bo zadzwonił dzwonek.
-Kto czego chce o tak wczesnej porze ?- zastanawiała się Allie.


-O cześć - powiedziała szybko, widząc tę samą rudowłosą dziewczynę, z którą rozmawiała wczoraj
-A więc dobrze trafiłam - zaśmiała się - chciałam cię przeprosić, tak w ogóle to jestem Maggie
-Ja też przepraszam, byłam zdenerwowana
-Wiem - prychnęła Maggie - to może mi się przedstawisz?
-Eee .. Allie
-Jesteś tu nowa?
-Nom... wchodź do środka, bo chyba pada - uśmiechnęła się szatynka i obie dziewczyny weszły do domu.


Nagle zadzwonił telefon, więc Allie pobiegła go odebrać.
-Słucham? - spytała
-Pani Allie Hedley?
-Tak, a kto mówi?
-Ja dzwonię ze szpitala, zna pani Christiana Gray?
-Eee tak ... coś się stało?
-Christian miał wypadek samochodowy tuż przy granicy Miłowa, kiedy zapytałam go o bliską osobę, wspomniał panią
-O mój boże ! - wykrzyknęła Allie - nic mu nie jest?
-Jest w ciężkim stanie...
Dziewczyna rozłączyła się. Nie miała czasu na rozmowy i szybko pojechały razem z Maggie do szpitala.


-Myślisz, że nic mu nie jest? - zapytała zmartwiona Allie
-Yyy no wiesz ...
-No wiem co?
-Gdyby nic mu nie było to nie siedziałby w szpitalu, tak tylko mówię
-Dzięki Maggie, wspaniałe pocieszenie
-Przepraszam, fatalnie pocieszam
-Taaa da się zauważyć .

-Niestety nie przynoszę dobrych wieści - powiedział lekarz
-To po cholerę pan je w ogóle przynosi?
-Maggie! - skarciła ją Allie
-Widzi pan, że dziewczyna jest załamana - ciągnęła dalej rudowłosa
-Jestem zobowiązany do informowania...
-Blablabla - przerwała mu Maggie - do rzeczy proszę !
-Pacjent przejdzie parę operacji i zobaczymy, co da się zrobić
-"Parę" operacji? To musi być z nim naprawdę bardzo źle!- wykrzyknęła Allie
-Zrobimy co w naszej mocy... - nie dokończył zdania, a tylko odszedł


-To moja wina, Maggie ! - łkała Allie - on przyjechał specjalnie, żeby mnie odwiedzić, a ja powiedziałam mu, żeby jechał do domu 
Dziewczyna nie wiedziała, co ma teraz zrobić. Nie wpuszczono jej nawet na chwilę na salę operacyjną. Musiała iść do domu, ale nie chciała. Nie mogła  tak zostawić Christiana. Chciała się obudzić i dowiedzieć się, że to tylko zły sen.


Parę dni później

Na szczęście stan chłopaka polepszał się z dnia na dzień i niedługo potem siedział już cały i zdrowy u Allie w ogrodzie.
-Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Nawet nie wiesz jak się martwiłam - uśmiechnęła się dziewczyna
-Aha ... tylko tyle? -zapytał nagle chłopak
-Co "tylko tyle"?
-Noo nawet jakoś specjalnie się nie ucieszyłaś ani nic ..
-Christian ja cały czas się o ciebie martwiłam, a teraz każesz mi się cieszyć! Nie umiesz prowadzić !
-To trzeba było się nie martwić?
-Oszalałeś?
-A może ten wypadek był specjalnie ?
-Ale, że... że co specjalnie? - nie zrozumiała
-Może umyślnie wjechałem w tego gościa? Bo cię kocham?
-Chory jesteś?
-Tak i wiesz co ci powiem , nie zwracasz na mnie zupełnie uwagi , mam dość ! Tak, zrobiłem to specjalnie, żebyś wreszcie pomyślała choć przez chwilę o swoim chłopaku, zadowolona?
-Mówisz, jakby to była moja wina
-Bo może jest!


-Ty chyba jesteś chory psychicznie - powiedziała Allie - martwiłam się o ciebie, a teraz mi mówisz, że to wszystko specjalnie. Od jakiegoś czasu strasznie się zmieniłeś
-Może to ty nigdy mnie nie znałaś - syknął
-Dobra to koniec. Mam dość - wykrzyknęła dziewczyna
-Słucham? Zrywasz ze mną?
-Słyszałeś, idź stąd !
-Nie możesz ze mną zerwać
-Dobra teraz już przesadziłeś, nigdy nie będę twoja jasne?! - Allie pobiegła w stronę domu, zamykając za sobą drzwi


-Zobaczymy - powiedział chłopak, próbując ukryć złośliwy śmiech


C.D.N.